zabrakło mi jednej odpowiedzi... niekiedy rozwodzimy się dla bezpieczeństwa. Ktoś może to nazwać na swój użytek egoizmem, ale ja nazywam bezpieczeństwem. Bo gdy wkrada się z jednej ze stron brutalność - słowna lub fizyczna, gdy ta brutalność zatacza kręgi i dotyka też członków rodziny (bliższej dalszej), przyjaciół, a ta rodzina i ci przyjaciele stają się zakładnikami małżeństwa, wtedy szuka się bezpieczeństwa dla siebie i zakładników.
Trochę zakręciłam, ale w razie potrzeby służę wyjaśnieniem:)
ila