Się odważę powiedzieć, że to zależny od wielu okoliczności pobocznych ale przede wszystkim od ......... płci.
Tak
Bo kobiety to swoim zwyczajem i tym czego same chcą pocieszają gadulstwem. Bo kobiety jak mają problem jakiś czy im smutno to potrzebują słuchacza po prostu. Aktywnego słuchacza. I tylko o słuchanie chodzi z komunikowaniem, że się słucha i o nic więcej. Nie chodzi nawet i kobiety tego nawet nie oczekują aby druga strona znalazła rozwiązanie sytuacji. Chodzi o to, że kobiety reagują emocjonalnie i poprzez rozmowę te emocje wyrzucają z siebie i porządkują.
W przypadku mężczyzn natomiast jest tak, że nie reagują tak emocjonalnie. U mężczyzn chodzi o to aby po prostu być. Nie wypytywać, nie naciskać bo oni nie czują potrzeby opowiadania o swoich problemach tak szczegółowo jak my. Jeśli się mylę to niech mnie jakiś Pan poprawi

.
I teraz jeśli kobieta chce po swojemu pocieszyć faceta to zacznie naciskać na to, żeby mówił co jeszcze bardziej dołuje w tej sytuacji pleć silną. Wtedy mężczyzna zamyka się w sobie bo nie ma potrzeby mówienia o problemie ..... Kobieta wtedy myśli automatycznie, że mężczyzna jest zły na nią i dostaje tak zwanego foooooocha. facet kompletnie nie pojmuje o co chodzi bo przecież on ma problemy a "baba: to zamiast mu pomóc to jeszcze ich dokłada....
W sytuacji odwrotnej kiedy to kobieta potrzebuje pocieszenia facet myśli, że szukamy rozwiązania. Nie skupia się wtedy na kobiecie tylko na rozwiązaniu a jej gadulstwo mu przeszkadza. Kiedy facet skupia się na rozwiązaniu a nie na uczuciach kobiety ta myśli, że jest dla niego nieważna . i co? i fooooch

Błędne koło wzajemnego niezrozumienia ........