hmmm... ja jako taki całkiem mały dzieciak, chciałam w przyszłości budować różne maszyny, które miały ułatwiać ludziom życie

Trochę później miałam fazę na zwierzątka i bardzo chciałam zostać weterynarzem, ale straciłam zapał jak mama uświadomiła mi, że jako weterynarz będę musiała np. odbierać krowie porody ;P
Następnie odchyliło mi się w przeciwną stronę i jako nastolatka czułam pociąg do wszystkiego co straszne i... marzyłam o zawodzie patologa/koronera/lekarza sądowego. Fascynowały mnie mumie i jednym słowem, chciałam badać zwłoki

Nigdy natomiast nie mogę wyjść z podziwu nad ambicjami zawodowymi mojej młodszej siostry, kiedy jeszcze była w wieku przedszkolnym. Otóż, marzyła o sprzedawaniu owoców na bazarze, a następnie o karierze stewardessy, ale (uwaga) po to, żeby móc latać do dalekich krajów i przywozić z nich kiwi, które następnie by sprzedawała! ;D