Czyli "ja" jest odczuwaniem, postrzeganiem, doświadczaniem?
Nie

Napisałam, że jest "
Świadomością odczuwania/postrzegania/doświadczania
skupioną w danej jednostce"
"Ja" jest odbiorcą, jednostką, w której akumulują się sygnały, które napotyka na drodze swojego istnienia.
Jeśli chce Ci się pić to idziesz pić prawda? Kto podjął tę decyzję, że idziesz się napić?
Ja

Idę się napić, albo nie, to zależy od tego, czy mi się chce pupę z fotela ruszyć czy nie.
To "ja" decyduję, na który z bodźców odpowiem

W Kościele Katolickim mamy teraz okres Wielkiego Postu

To bardzo dobry czas na poznanie swojego "ja"

To gdzie jest to "ja" zlokalizowane? Gdzie go mam szukać?
Może w duszy?

Zgodnie z koncepcją Freuda ja nie jest obecne od początku życia. Powstaje dopiero w pewnym czasie po narodzeniu aby podmiot mógł sprostać wymaganiom rzeczywistości. Czyli dziecko po narodzinach nie potrzebuje "ja".
Nie jest świadome swojego "ja"
Tak samo jak nie potrafi mówić, chodzić, a obraz, który widzi jest podobno odwrócony.
Z czasem coraz lepiej poznaje siebie i uczy się siebie określać. Nieco później zaczyna samodzielnie siebie kształtować poprzez bardziej lub mniej świadome wybory.
Oczywiście można "zatracić" swoje "ja" poddając się nurtowi, rezygnując ze świadomego istnienia wtopić się w otaczającą rzeczywistość. Ale paradoksalnie to również będzie decyzja, czyli wyrażenie woli przez dane "ja".
Pies nie ma "ja" a nadal oddycha, chodzi, je .. istnieje bez ja.
Twierdzenie podobne do tego, w którym pada opinia, że zwierzęta nie mają duszy.
A jeżeli mają?
Przecież to pies decyduje, z której miski zje.
Różnica między psem, a człowiekiem jest tylko taka, że pies nie komplikuje sobie życia

Nie ma tak rozbudowanej fantazji, aby jak człowiek, np. zrobić "sobie na przekór", ot tak, dla tej właśnie fantazji, i nie zjeść.
Ale my tutaj nie mówimy o umyśle. My mówimy o ja jako jednostce.
Ok.
W czym zatem zawiera się "ja" i czy jest w jakiś sposób w danej osobie ograniczone?
Moim zdaniem "ja" to całość istoty ludzkiej. Zarówno jej fizyczność, jak i rozum oraz duch/dusza.
Jeżeli chcielibyśmy coś wyodrębnić, to jedynie "ja" jako świadomość, która identyfikuje się z pozostałymi składnikami jednostki, stanowiąc z nimi w rzeczywistości ziemskiej całość.
Tak na poziomie "ja" jesteś w stanie zadecydować czego będziesz doświadczała?
Uśiądzw fotelu. Pomyśl o ja i zatrzymaj mysli. Potrafisz?
Tak

Inna sprawa to współistnienie, w którym np. muzyka płynąca z radia, śpiew ptaków, szum jadących samochodów itd. będą towarzyszyły mojej myśli.
Tak jak napisałam: "Nadal będę częścią rzeczywistości, ale to "ja" zadecyduje czego w tej rzeczywistości będę doświadczała."
Jeżeli będę chciała myśleć o swoim "ja" w ciszy, to np. pójdę w najdalszy zakątek mieszkania, zamknę drzwi i w ciszy pomyślę o... "ja".
Ach zresztą to z takim postrzeganiem rzeczywistości to jak z religią.... Do końca logicznie się tego nie da przedstawić.
A może po prostu zależy od tego, jak chcemy siebie postrzegać?
