Istnieją ku temu pewne reguły psychologiczne, które nami sterują:
1. zasada wzajemności - mamy poczucie, że jeśli ktoś zrobił coś dla nas musimy mu się odwdzięczyć.
Przy czym wypróbowane jest, że wielkość tych "przysług" się nie równoważy. Zasadę tę często wykorzystują nasi przełożeni

.
2. Społeczny dowód słuszności- wychodzimy z założenia, ze jeśli coś robi większość to jest to godne naśladowania. Zasadę tę stosujemy szczególnie wtedy gdy nie wiemy jak się zachować.
3. Sympatia- ależ oczywiście, że łatwiej ulegamy osobom, które lubimy

.
4. Podporządkowanie- ulegamy autorytetom, przełożonym i osobom z jakąś władzą. Wychodzimy, z założenia, że osoby z tych kręgów są mniej omylne w decyzjach i zachowaniach prawda?
5. Niedostępność- przypisujemy większą wartość sytuacjom czy osobom, które są dla nas mniej dostępne lub nieosiągalne.
Ok.. są sytuacje.. znamy reguły .. ale nadal dajemy sobą manipulować i często spostrzegamy to po fakcie... Dlaczego?