Discovery Human Nature Forum
Natura ludzka => Duch i Myśli => Systemy wartości => Wątek zaczęty przez: Moniq w Styczeń 03, 2012, 10:19:13 am
-
Rozmowa z moją mamą dzisiejsza. Ogólnie o moich teraźniejszych przeżyciach. Że nie rozumiem postępiania ludzi. Że człowiek człowiekowi wilkiem. Że dla osiągnięcia korzyści czy ze strachu istota ludzka jest w stanie wyrządzić drugiej wiele złego. Że prawo dżungli obowiązuje.
Rada mojej mamy:
- Musisz się do tego dostosować. Inaczej zginiesz.
Czyli zło złem pokonać? Odczłowieczyć się? Uznać prawo dżungli za najlepsze dla przetrwania?
Czy to rzeczywiście jedyne wyjście?
-
Albo po prostu mieć twardą dupę.
-
W myśl zasady "Masz miękkie serce musisz mieć twardą dupę"? ;)
A co to znaczy mieć twardą dupę?
-założyć, że ludzie z natury są źli i takie rzeczy dzieją się i nie ma dla nich wytłumaczenia?
Bo ja to zawsze rozbieram na części pierwsze. I staram się zrozumieć a to chyba błąd. Człowiek chyba z natury ocenia postępowanie innych opierając się na swoich wartościach. I jestem w stanie nawet zrozumieć, że ludzie postępują nie fair ze strachu (ze strachu z różnych powodów: strach przed utratą, strach przed nieosiągnięciem czegoś co sobie założyli, strach przed przyznaniem się do własnej słabości, niedoskonałości czy błędu itd.). I nie chodzi tutaj teraz o to, że robię z siebie świętą. Nie jestem. Mam wiele na sumieniu, mam swoje wady. Tylko, że w moim systemie wartości nie mieści się krzywdzenie innych dla własnych korzyści. Sprecyzuje- świadome, zaplanowane krzywdzenie innych dla osiągnięcia danego celu czy korzyści.
I właśnie to, że nie rozumiem jest chyba powodem, że nie umiem przyjąć postawy "twardej dupy".
-
A co to znaczy mieć twardą dupę?
To znaczy: postępuj zawsze zgodnie z własnym sumieniem, tylko nie jęcz, jeśli ktoś Cię wykorzysta.
-
Dostosować się?
Nie.
"Płynąć pod prąd, bo z prądem płyną tylko zdechłe ryby i ścierwo."
Słowa mocne, ale pokazują realia świadomego wyboru.
Albo człowiek jest żywy, ma wolną wolę i przeciwstawia się złu, krzywdzeniu innych ludzi, albo jest martwy (emocjonalnie, uczuciowo, duchowo) i płynie na fali wyścigu szczurów razem z całym złem, jakie ów wyścig ze sobą niesie.
Przeciwstawić się nie jest łatwo, często ten prąd nas porywa, ale trening czyni mistrza, wzmacnia kondycję i uczy techniki płynięcia pod prąd.
- Musisz się do tego dostosować. Inaczej zginiesz.
Nie dostosować się, ale rozpoznać środowisko i wybrać taką drogę, aby pozostać wolnym, aby wypłynąć na spokojne wody :)
-
Ach Caliah - dzięki za Twojego posta.
Dziś był mi bardzo pomocny :).
-
Proszę bardzo ;)
Wygląda na to, że był dla Ciebie, tylko dedykacji zapomniałam umieścić ;D