No to ja zdecydowanie nie jestem tolerancyjna, pomimo, iż staram się szanować wybory innych (nie mylić z szacunkiem dla innych ludzi, który jest wartością bezwzględną).
Albo inaczej, moja tolerancyjność ma granice.
Jakbyśmy nie starali się sobie w tym życiu dogodzić, jakich atrakcji spróbować, to niestety nic nie jest względne i obojętne.
Wystarczy popatrzeć na skutki przeróżnych ludzkich "fantazji".
Problemy kobiet po aborcji, upadek wartości ludzkiego życia, którym, wydaje nam się, że zarządzamy - eutanazja (dlaczego nikt nie stara się opracować programu pomocy ludziom cierpiącym? łatwiej pozbyć się problemu?), zagrożenia związane z poszukiwaniem łatwiejszego życia - choćby problemy prokreacyjne w Japonii - homoseksualizm.
To tylko kilka haseł na wyrywki.
Moim skromnym zdaniem tolerancja, tak jak miłość nie może być ślepa, ale powinna być odpowiedzialna i konstruktywna.