Marzec 29, 2024, 02:23:46 pm

Autor Wątek: Typ osobowości a kłamstwo  (Przeczytany 3902 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Cyganicha

  • Gość
Typ osobowości a kłamstwo
« dnia: Październik 02, 2011, 04:16:27 pm »
  • Publish
  •           Dam Tobie przegląd czterech zestawów wykluczających się kategorii, a następnie podpowiem, jak określenie czyjegoś profilu osobowości pomoże Ci zrozumieć jego podejście do kłamstwa, oraz to, jak możesz dostrzec kłamstwo. Oto ważne ostrzeżenie: często stosuję metodę Myers-Briggs, ale nie jestem ekspertem w tej teorii. Dlatego poprosiłem Deborah Singer Dobson, wiceprezes działu kadr, autorkę i od 1989 r. konsultantkę metody Myers-Briggs (co potwierdzone zostało certyfikatem) o opinię na temat tego, jak metoda Myers-Briggs może Ci pomóc w zdemaskowaniu kłamcy.
    Znajomość typów osobowości opisanych przez panie Myers i Briggs bardziej bezpośrednio pomoże Ci ustalić to, jak ludzie myślą, niż jak kłamią. Twoja zdolność oceny typów osobowości staje się nieoceniona w nawiązywaniu porozumienia i zbliżaniu się do człowieka, co opiszę później. Zrozumienie metody Myers-Briggs da Ci również przewagę, kiedy zdecydujesz się wykorzystać czyjś styl klasyfikowania informacji przeciwko niemu, wytrącając go z rutynowego kłamstwa.
    Metoda Myers-Briggs stosuje cztery rodzaje kryteriów do określenia typu osobowości.


    Pary kryteriów to: introwertycy vs. ekstrawertycy, percepcjoniści vs. intuicjoniści, myśliciele vs. uczuciowcy, sędziowie vs. obserwatorzy. Interpretując to dosłownie, każda para zawiera dwa wykluczające się nawzajem pojęcia. Są również pewne stopnie natężenia każdej cechy, które to zjawisko pomoże Ci zrozumieć, jak mocno zakorzeniony jesteś w danej kategorii. Pewne uogólnienia pomogą Ci zrozumieć podstawy.


    Ekstrawertycy vs. introwertycy

              Czy czerpiesz energię z ludzi, czy ładujesz baterie, kiedy jesteś sam? Czy wolisz koncentrować się na  świecie zewnętrznym, czy na swoim własnym świecie wewnętrznym? W tej charakterystyce chodzi o to, skąd ludzie czerpią energię.
    Introwertycy czerpią energię, gdy zanurzają się we własnym umyśle i osobowości, a baterie muszą ładować w samotności, zajmując się swoimi zainteresowaniami i hobby. Koniecznie potrzebują  własnej prywatnej przestrzeni i zazwyczaj potrzebują w ogóle więcej prywatności. Naładowani energią introwertycy często mówią do siebie pod nosem, kiedy są sami. Ćwiczą to, co mają powiedzieć, zanim to powiedzą. Woleliby przyjrzeć się jakiejś nowej czynności i mieć możliwość przećwiczenia jej w samotności, zanim doświadczą czegoś nowego.
    Ekstrawertycy czerpią energię ze świata zewnętrznego i z przebywania z innymi ludźmi. Silni ekstrawertycy nie podejmują czynności, które przez dłuższy czas trzeba wykonywać samodzielnie i uważają przebywanie w domu, nawet gdy są chorzy, za niezwykle ograniczające. Ekstrawertycy są znani z tego, że „myślą ustami” i z tworzenia zdań dosłownie w tym samym momencie, gdy wpadną  im  one  do  głowy. Muszą czegoś doświadczać i łatwo znajdują się w nowych sytuacjach i  środowiskach oraz mają skłonność do łatwego podejmowania ryzyka fizycznego. Ich język ciała jest zazwyczaj łatwiejszy do odczytania niż  język ciała introwertyka, ponieważ  ułożenie ich ciała jest bardziej dostosowane do reszty świata.


    Percepcjoniści vs. Intuicjoniści

              To kategoria, która opisuje, jak zbierasz dane.
    Percepcjoniści biorą świat takim, jakim jest, szukają danych, lubią budować, tworzyć rzeczy, używać rąk i są zazwyczaj wysoce zorganizowani i systematyczni. Inni postrzegają ich jako metodycznych realistów, ludzi opierających się na faktach i podejmujących decyzje na podstawie faktów. Intuicjoniści mogą uważać takie osoby za pozbawione wyobraźni i przyziemne.
    Intuicjoniści zawsze „czytają między wierszami” i używają swojego „szóstego zmysłu”, by zrozumieć to, czego nie można dostrzec gołym okiem i na czego poparcie nie ma żadnych danych. Zawsze zajmują się tworzeniem czegoś nowego lub innowacyjnego i zazwyczaj lepiej się czują, łamiąc zasady, jeśli oznacza to tworzenie czegoś nowego. Percepcjoniści również mogą być bardzo kreatywni, ale zazwyczaj starają się rozwiązywać problemy już istniejące lub powiązane ze współczesną technologią.

    Pewnego razu przeprowadzałem trening czterech handlowców, z których dwóch było percepcjonistami, a dwóch intuicjonistami. Symulacja koncentrowała się na kliencie, który nie był zbyt szczęśliwy. Zapytałem pierwszego handlowca, intuicjonistę, czego ten klient chce. Powiedział: „On chce budować coś na związku z przeszłości. Nie lubi nas i nie ufa nam, ale widzi,  że jesteśmy najlepszą możliwością, jaką ma do wyboru”. Kiedy zapytałem go, skąd to wie, odpowiedział: „Nie wiem”. Próbowałem dalej. W końcu odpowiedział: „To nie jest coś, co usłyszałem. To coś, czego nie usłyszałem, kiedy zadawałem pytania, które doprowadziły mnie do takich wniosków”. Zadałem to samo pytanie jednemu z percepcjonistów — „On chce dostać produkt na czas, określony harmonogram obsługi i koszty nie wyższe niż 100000 dol.”. Zadałem znowu pytanie: „Skąd to wiesz?”. On zareagował tak, jakby to było głupie pytanie: „Przecież to właśnie powiedział!”. Ci dwaj to idealni partnerzy, ale percepcjonista często nie może znieść opinii intuicjonisty. Z drugiej strony, intuicjoniści mają po dziurki w nosie szukających dziury w całym percepcjonistów, którzy potrzebują niezbitych faktów,  żeby podjąć decyzję. Ich zdanie brzmi: „Jestem dość mądry, żeby dodać dwa do dwóch. Wiem, co to oznacza”.


    Deborah Dobson podsumowuje to krótko: osoba, która wynalazła mikrofalówkę i magnetowid, najprawdopodobniej była intuicjonistą, ale to percepcjoniści opracowali osłony termiczne pojazdów kosmicznych i udoskonalili amortyzatory samochodowe.


    Myśliciele vs. uczuciowcy

              Po pierwsze, myśliciele z pewnością czują, a uczuciowcy z pewnością myślą. Ta kategoria mówi nam, jak ludzie podejmują decyzje, a myśliciele cenią fakty. Podejmują decyzje głową, podczas gdy uczuciowcy podejmują decyzje na podstawie etyki, wartości, norm, tego jak ogólnie decyzje te dotkną ludzi oraz tego, co oni czują i jak żyją. Fakty mogą odgrywać pewną rolę w ich procesie decyzyjnym, ale nie będzie to rola decydująca.
    Oba typy mogą podjąć taką samą decyzję, tyle że innymi metodami. Na przykład para małżeńska T i F może wybrać ten sam samochód, ale z innych powodów. T przeprowadzi rozeznanie, żeby upewnić się,  że ten konkretny samochód ma dobrą cenę, odpowiedni rozmiar, rozsądne zużycie paliwa i akceptowalny wygląd.  Te  rzeczy  mogą być również ważne dla F, ale samochód musi sprawiać, by F czuł się w nim dobrze. Może być podobny do samochodu rodziców F i dlatego ucieleśnia coś wygodnego. F chciałby też być pewny, że samochód jest produkowany w jego ulubionym kolorze, a może nawet że firma prezentuje obywatelską postawę.


    Sędziowie vs. obserwatorzy

                 Ta kategoria dotyczy tego, jak ludzie chcą zarządzać swoim  życiem.
    Sędziowie — a to określenie nie powinno być postrzegane jako negatywne — przeżywają swoje  życie wedle koncepcji,  że istnieje właściwa droga następujących wydarzeń. „Właściwa” w tym wypadku oznacza „uporządkowaną” i „mającą pewną formę”. Sędziowie lubią, by ich otoczenie odzwierciedlało ich umysł: by było czyste, uporządkowane i niezaśmiecone. Sędziowie najpierw myślą o pracy, terminach niosących ze sobą konsekwencje, poświęceniu dla sprawy, celach  lub terminarzu. Ponieważ mają zdolności organizacyjne, prowadzą dokumentację.
    Z kolei
    obserwatorzy gromadzą. Biura i przestrzeń życiowa mogą być zabałaganione, ale to obserwatorom nie przeszkadza. Harmonogramy i terminy to tylko sugestie. Obserwatorzy żyją
    w świecie możliwości. Podjęcie jednej decyzji ogranicza inne opcje, więc obserwatorzy zawsze chcą wszystko na nowo przemyśleć i przerobić. Wciąż wszystko odwlekają — nie dlatego, że są nieodpowiedzialni, ale ponieważ czują, że muszą zaczekać do ostatniej chwili na wypadek, gdyby w ostatniej chwili pojawił się naprawdę dobry pomysł lub nowe informacje, pomocne w podjęciu decyzji. Czerpią energię z wielu rzeczy zdarzających się w ich życiu dzięki zachowywaniu „otwartej” postawy. Przysłowiowa osoba, która wierzy, że książę z bajki czeka na nią tuż, tuż, za rogiem, to najprawdopodobniej obserwator.


    W kręgach zapoznanych z metodą Myers-Briggs krąży dowcip, że sędziowie robią listy i ich używają, a obserwatorzy robią listy i je gubią. Sędziowie lubią wiedzieć na długo wcześniej, co będą robić w dany weekend, a obserwatorzy będą czekać do sobotniego poranka, by zdecydować, co będą robić w sobotę, a potem znowu czekają do niedzielnego poranka, by podjąć decyzję, co będą robić w niedzielę.


    STACHURSKY - żyłem jak chciałem(oryg.teledysk)



    --
    W artykule wykorzystano tekst z książki How to Spot a Liar.