Macie jakieś swoje "małe" nałogi? Coś bez czego nie możecie się obejść? Coś co sprawia Wam dużą przyjemność a jak tego brak to to dotkliwie odczuwacie? Ja mam i to nawet dwa (a może i trzy).
Nikotyna - do niedawna oszukiwałam się, że to nie nałóg. Nałogowcy palą przecież paczkę dziennie. Ja bez papierosa mogę żyć kilka dni a jak się zaprę to i kilka tygodni. Palę od przypadku do przypadku. Ale własnie ... czy po kilku godzinach, czy po kilku dniach czy tygodniach muszę sobie odebrać "nagrodę" w postaci małego, biało- pomarańczowego stwora.....
Kawa. Uwielbiam kawę. Nie piję dużo bo 1-2 dziennie ale dzień bez kawy dniem straconym. Taki rytuał w pracy- odpoczynek przy kawie. I po powrocie do domu- pogawędka przy kawie. Albo ewentualnie gazeta czy książka z gorąca kawą.
W kawie jestem wybredna. Kupuje w ziarnach, mielę i parzę. Żadne kupowane mielone nie wydzielają tego cudnego zapachu po zaparzeniu.
Od razu przypomina mi się czas PRL'u i te huczące młynki do kawy

http://www.zaprezentowani.pl/wp-content/uploads/2009/05/kawa-ziarna.jpg
A ostatnio się zastanawiam czy
Internet do moich "małych uzależnien" nie doszedł....
