Chyba jedno i drugie ... po trochu House.
Bo jeśli czegoś słuchamy to zawsze w jakiś sposób emocjonalnie się do tego przywiązujemy. Akurat z tą piosenką, którą wstawiłam to jeszcze ciekawa historia się wiąże, bo koleżanka ją dosłownie "uwielbiała" i przez cały miesiąc potrafiła jej non stop słuchać, nawet sobie to na dzwonek to ustawiła.
Aż mi się źle robi jak teraz usłyszę ją gdziekolwiek ...