Marzec 28, 2024, 01:35:00 pm

Autor Wątek: Dzieje krucjat. Wstęp i pierwsza część.  (Przeczytany 2929 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

wiesiek

  • Gość
Dzieje krucjat. Wstęp i pierwsza część.
« dnia: Maj 17, 2013, 10:29:07 pm »
  • Publish
  • Wstęp. Geneza ruchu krzyżowego - próba charakterystyki.

    Od końca XI do końca XIII wieku wschodnia część basenu Morza Śródziemnego stała się widownią długotrwałych wojen toczonych pod hasłami religijnymi. Ściślej rzecz ujmując - zbrojnych wypraw zachodnioeuropejskiego rycerstwa spod znaku krzyża (stąd ich nazwa - krucjaty) przeciw tureckiemu ekspansjonizmowi (islamowi).
    Hasła religijne zabarwiające legendą historię owych wydarzeń, przez długi czas przyczyniały się do ukrycia właściwego podłoża oraz przyczyn "wojen krzyżowych". Z jednej strony sławione jako przejaw religijnego entuzjazmu i wyraz ofiarności ludzi wiernych chrześcijaństwu, walczących o odzyskanie utraconych przed wiekami bliskich im sanktuariów, z drugiej wyszydzane jako objaw średniowiecznego fanatyzmu religijnego oraz związanej z nim "ciemnoty" - były przedmiotem wielu polemik i dyskusji o charakterze niejednokrotnie dalekim od naukowego. Dopiero badania nad historią gospodarczą i społeczną, demografią historyczną, badania porównawcze nad podobnymi zjawiskami z innych epok pozwoliły jak gdyby na nowo spojrzeć na krucjatowy ruch.
    Celem niniejszego cyklu opracowań jest zarówno przybliżenie przyczyn jak i przebiegu wypraw krzyżowych z ukazaniem ich tła ideowego, politycznego wreszcie gospodarczo-społecznego. Pokusiłem się też o próbę oceny krucjat w świetle ich wpływu na dalszy rozwój Europy oraz Bliskiego Wschodu.
    Scharakteryzowanie genezy wypraw krzyżowych nie jest rzeczą prostą. Na ruch krucjatowy złożyło się bowiem szereg czynników, których poznanie wymaga głębszego przyjrzenia się średniowiecznym realiom, życiu codziennemu, kulturze i zwyczajom mieszkańców ówczesnej Europy jak również zachodzącym w tym czasie procesom ekonomicznym oraz demograficznym
    XI wiek przyniósł Europie Zachodniej bujny rozwój w różnych dziedzinach życia, przede wszystkim zaś w gospodarce. Rozszerzano obszar zasiewów karczując ogromne połacie lasów. Dzięki wzrostowi techniki rolnej można było uprawiać ziemie po pierwsze: dziewicze, po drugie: wcześniej opuszczone. Wzrost liczby ludności przyczynił się do rozbudowy miast, w których kwitły handel i rzemiosło. Powodowało to społeczny ferment, który rozsadzał dotychczasowe ramy feudalnego społeczeństwa. Chłopstwo poszukiwało nowych pól pod uprawę, pragnęło lepszych warunków życia, mieszczanie (zwłaszcza kupcy) interesowali się coraz bardziej nowymi gałęziami handlu. Rycerze też pragnęli zmiany stylu bycia i poprawy swojego losu. Scentralizowane monarchie, w ramach których funkcjonowali ograniczały anarchię zakazując zarazem "prywatnych wojen". Rycerstwo więc, w miarę rozrastania się rodzin żyło coraz biedniej (głównie z topniejącej renty chłopskiej). Duchowni niższego szczebla, nie korzystający z zysków dostarczanych przez kościelne dobra ziemskie, zarezerwowanych dla duchowieństwa bardziej zamożnego także byli elementem ludzkim, który przyczynił się do praktycznego zaistnienia krucjat.
    W opisanym wyżej fermencie społecznym kształtowała się ideologia chrześcijańska. Rozkwit nastrojów religijnych wśród mas społecznych szedł w parze z pierwszymi, nieśmiałymi jeszcze próbami przeprowadzenia reform w Kościele. Zyskiwało na znaczeniu papiestwo dzięki zwycięstwu odniesionemu w walce z uniwersalizmem cesarskim o prymat w chrześcijańskim świecie, poparte zresztą przez większość krajów romańskich a także Polskę i Węgry. Podniósł się jego moralny autorytet podkreślony dość szeroko akceptowalnym przywództwem duchowym nad rzeszami wiernych.   
    Pojęcie "świętej wojny" było początkowo obce chrześcijaństwu. Najpierw przyjęto je w Bizancjum i z powodzeniem zastosowano w starciach z emiratami arabskimi w Syrii oraz Mezopotamii. Następnie rozpowszechniono w Hiszpanii, w trakcie reconquisty czyli toczonej tam ze zmiennym szczęściem wojny o wyparcie Arabów z Półwyspu Iberyjskiego przez jego chrześcijańskich mieszkańców. W roku 1063 papież Aleksander II wystosował do wszystkich wiernych w Europie apel o udzielenie Hiszpanom pomocy w walce z muzułmanami. Odzyskane ziemie miały przypaść papiestwu, które zamierzało oddać je zwycięzcom w postaci lenna. Plany zorganizowania wyprawy krzyżowej do "Ziemi Świętej" snuł papież Grzegorz VII lecz zaabsorbowany konfliktem "o rząd dusz" z cesarzem Henrykiem IV zaniechał ich.
    Rodząca się koncepcja krucjat powiązała rycerską powinność utrzymywania ładu i porządku zewnętrznego oraz wewnętrznego w Europie z powinnością walki w obronie słabszych i "za wiarę". Utrwalił się więc zwyczaj poświęcania broni wręczanej pasowanemu rycerzowi (XI wiek). Epos rycerski natomiast wzbogacony został o elementy religijne (XI i XII wiek). Instytucja rycerstwa utożsamiana była coraz częściej z ósmym sakramentem. Przyczyniło się do tego między innymi zagrożenie tureckie. W drugiej połowie XI wieku znajdujący się w rozłamie świat islamu został opanowany przez dzikich i fanatycznych Seldżuków, którzy zastąpili tolerancyjnych, ugodowo usposobionych władców arabskich. Przyśpieszyło ono "zbrojną interwencję Zachodu" na Bliskim Wschodzie mającą na celu nie tylko ochronę świętych miejsc chrześcijaństwa przed ich ostateczną utratą oraz "dewastacją" ale też dążącą do przejęcia kontroli nad nowymi, pożądanymi z różnych względów ziemiami. Jakie to były względy? Przede wszystkim kusiło bogactwo miast i ziem Wschodu, o którym krążyły mity. Biorąc udział w wojnie z niewiernymi zachodnioeuropejscy rycerze mogli zdobyć łupy, sławę, bezkresne terytoria, na których mogli rządzić wywyższając się wręcz do rangi monarchów. Obiecane im przez papiestwo "życie wieczne w niebie" oraz odkupienie grzechów były ubocznymi, mniej ważnymi motywami, którymi kierowali się podejmując decyzję o uczestnictwu w antymuzułmańskich kampaniach. Podobnie myśleli inni europejczycy, którzy zgłaszali chęć wyruszenia do świętej ziemi - Palestyny. Szukali chwały, szukali przygód, szukali "przebaczenia za winy" nade wszystko jednak szukali dóbr materialnych, których w Europie niejednokrotnie byli całkowicie lub częściowo pozbawieni.       
    Chcąc z jednej strony w miarę przystępnie, z drugiej zaś w miarę profesjonalnie przekazać swoją wiedzę o wyprawach krzyżowych podczas pisania cyklu posiłkował się będę monografią Benedykta Zientary "Historia powszechna średniowiecza" oraz drugim tomem "Historii powszechnej" poświęconym średniowieczu autorstwa Tadeusza Manteuffela. Skorzystam również z książki "W obronie Grobu Chrystusa. Krzyżowcy w Lewancie" dwojga autorów: Mirosława i Wery Hroch.   

    Część pierwsza. Seldżukowie i ich ekspansja.   


    Seldżukowie byli koczownikami wywodzącymi się ze stepów Azji Środkowej. Tak ich pochodzenie opisuje Benedykt Zientara: "Jedno z plemion tureckich na czele, którego stali naczelnicy zwani kara-chanami opanowało w X wieku państwo Samanidów i na jego gruzach założyło potężny sułtanat z ośrodkiem w międzyrzeczu Amu-darii i Syr-darii (obejmujący także ogromne obszary Turkiestanu), który przetrwał do XII wieku. Władcy Sułtanatu tzw. Karachanidzi byli muzułmanami. W ich swerze wpływów znajdowało się inne plemię, należące do tureckiego ludu Oguzów, od żyjącego w X wieku wodza Seldżuka zwane Seldżukami lub Seldżukidami".
    Turcy seldżuccy (wyznawający rzecz jasna także islam), popadłszy w konflikt z Karachanidami przenieśli się na południe, do rozległego państwa Ghaznewidów otrzymując od ich sułtana Masuda ziemie w pobliżu Merwu. Mieli w zamian sułtanowi służyć. Wnuk Seldżuka Tugrul-Bek uzyskawszy poparcie miejscowych chłopów i mieszczan rozbił wojska Masuda w 1040 roku i opanował Chorasan. Następnie zwrócił się przeciw Iranowi i Irakowi. W 1055 roku wkroczył do Bagdadu i od kalifa abbasydzkiego otrzymał tytuł sułtana. Podporządkował sobie wtedy emiraty arabsko-bizantyjskie.
    Potęga Seldżuków na Bliskim Wschodzie stale rosła. Kolejni władcy seldżuccy poczęli w końcu zagrażać Cesarstwu Bizantyjskiemu zajmując zależną odeń Armenię. Pogrążone w wewnętrznych konfliktach (w walce ugrupowań o władzę) Cesarstwo Bizantyjskie nie było w stanie stawiać skutecznego oporu Turkom, którzy po zdobyciu Nicei stanęli nad Morzem Marmara, pod murami Konstantynopola. Po drodze różnymi sposobami zajmowali skłócone ze sobą prowincje dawnego Imperium Wschodniorzymskiego w Azji Mniejszej. Jednocześnie w Syrii Seldżukowie zdobyli Antiochię (1085), walcząc zaś z Fatymidami odebrali im Palestynę z Jerozolimą. Byli mniej tolerancyjni od Arabów, prześladowali chrześcijan w Jerozolimie uniemożliwiając pielgrzymkom z Zachodniej Europy dotarcie do Grobu Chrystusa. U schyłku wieku XI Fatymidzi odzyskali Palestynę wykorzystując rozpad Imperium Tureckiego na kilka sułtanatów. Nie mogło to już jednak zahamować procesu pogarszania się i tak niezbyt dobrych relacji świata muzułmańskiego z chrześcijańskim. 
    W 1077 roku w Anatolii powstał silny sułtanat zwany "rzymskim" ze stolicą w Nicei, później w Ikonium. Inne wielkie sułtanaty organizowały się w Syrii (ze stolicą w Damaszku), w południowo-zachodnim Iranie (Kermanie), wreszcie w Iraku. W rękach naczelników rodów czyli tzw. Wielkich Seldżuków pozostał tylko Chorasan oraz część Azji Środkowej. W anatolijskiej Cylicji zaś zostało założone niezależne państwo ormiańskie (jego twórcą był wódz Ormian Ruben - 1080 rok) zamieszkane przez ludność, która wyemigrowała z Armenii pod wpływem krwawych "czystek etnicznych" urządzanych tam przez seldżuckich zdobywców.

    Poniżej prezentuję mapę z zaznaczonym obszarem państwa Seldżuków. Na mapie widnieją dwie newralgiczne dla procesu jego tworzenia się daty: 1040 czyli zwycięstwo Tugrul-Beka nad Masudem (wspomniane w tekście) oraz 1071 tj. klęska Cesarza Bizantyjskiego Romana IV Diogenesa pod Mantzikiert. Cesarz postanowił stawić czoła seldżuckiemu sułtanowi Alp Arslanowi. Doznał porażki  i dostał się do tureckiej niewoli. Wschodnie Cesarstwo skazywało się na stopniową agonię (mimo wzrastającego niepokoju wywołanego tureckim naporem) poprzez wewnętrzny chaos, do którego przyczyniła się między innymi chciwa cywilna biurokracja zwalczająca arystokrację wojskową. Uniemożliwiało to organizowanie efektywnej obrony granic państwa czego negatywnym rezultatem było tracenie kolejnych terytoriów. Turcy nie zdołali jedynie pokonać utalentowanego Ormianina Rubena (również wzmiankowanego przeze mnie w opracowaniu), założyciela tzw. Małej Armenii.   

    http://s23.postimg.org/w5dfyedwn/Seljuk_Empire_locator_map_svg.jpg

    Źródło mapy - Wikipedia.
    « Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2013, 12:21:38 am wysłana przez edu »