Marzec 28, 2024, 04:01:27 pm

Autor Wątek: Samospalenie - samozapłon  (Przeczytany 3385 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline LI

  • Modérateur
  • Level I
  • *****
  • Wiadomości: 440
  • Liked: 20
  • Bądź sobą, wszyscy inni są już zajęci ....
  • Grupa: A RH +
Samospalenie - samozapłon
« dnia: Styczeń 29, 2013, 05:52:01 pm »
Choć na całym świecie udokumentowano już ok. 200 przypadków samospalenia, a wiele z nich można wykluczyć jako efekt nieszczęśliwego wypadku, zjawisko to pozostaje wciąż jedną z niewyjaśnionych zagadek.


Samospalenie (określane również jako samozapłon, ang. Spontaneous human combustion) – zjawisko polegające na samozapłonie ludzkiego ciała z nieznanych przyczyn. Istnienie zjawiska nie zostało udowodnione naukowo.

Zdaniem osób, przekonanych co do faktycznego występowania samospalenia, typowymi zjawiskami zachodzącymi w jego trakcie są jasnoniebieski kolor płomieni oraz gęsty gryzący dym wydobywający się z ciała. Do tego dochodzi jeszcze syk do złudzenia przypominający syk ulatniającego się gazu. Z ciała pozostają tylko popioły - nawet kości ulegają spaleniu, co może świadczyć o olbrzymiej temperaturze ognia albo długim czasie spalania.

Przypadki:

http://www.paranormalium.pl/ilustracje/artykuly/samozaplon-3.jpg
19 lutego 1888 roku dr J. Mackenzie Booth, docent uniwersytetu Aberdeen, badał przypadek samospalenia sześćdziesięciopięcioletniego emerytowanego żołnierza. Widziano go jak wchodził na strych stajni z lampą i butelką wódki. Uważano to za typowy wypadek: pijak wywrócił się z lampą i wzniecił pożar. Po bliższym zbadaniu zmieniono jednak zdanie. Większość ciała stopiła się aż do kości. Podłoga uległa zwęgleniu a poszycie dachu popękało na skutek wysokiej temperatury. Mimo to siano, znajdujące się obok, nie zajęło się. Ze spokojnego wyrazu twarzy można wynieść, że ofiara nie walczyła z ogniem, gdyż śmierć dopadła go naprawdę nagle. Jedynym człowiekiem, który przeżył atak samozapalenia, był profesor matematyki James Hamilton z uniwersytetu Nashvill. 5 lipca 1835 stojąc przed własnym domem poczuł piekący ból w lewej nodze. Spostrzegł płomień długości kilku centymetrów, który wydobywał się z jego ciała. Uderzając w nogę próbował zgasić ogień, który nadal płonął z jednakową intensywnością. Jednak profesor, jako osoba posiadająca naukową wiedzę, odciął dopływ tlenu przykrywając ogień rękoma. Dzięki temu uniknął śmierci w płomieniach, której nie uniknęli inni ludzie ulegający samozapaleniu.

22 marca 1908 roku znaleziono szczątki Wilhelminy Dewar w jej własnym łóżku. Przy tym pościel pozostała nienaruszona (!), jak i inne przedmioty w pomieszczeniu. Margaret, siostra ofiary, musiała jednak zmienić swoje zeznania pod presją policji, sąsiadów i przyjaciół, którzy potraktowali ją jako alkoholiczkę. Zeznała, że znalazła siostrę poparzoną, lecz jeszcze żywą, i wprowadziła ją po schodach na piętro. Nikt dalej nie wnikał w sprawę. Jednak ciekawe jest w jaki sposób osoba poparzona zamieniła się w popiół we własnym łóżku, dodatkowo nie naruszając przedmiotów znajdujących się wokół...W nocy 1 lipca 1951 roku spłonęła wdowa Mary Hardy Reeser z St. Petersburga na Florydzie. Po ważącej 85 kilogramów kobiecie pozostały tylko: czaszka, stopa z pantoflem oraz wątroba z kością grzbietową. Szczątki znaleziono w osmalonym kręgu o średnicy ok. 120 cm. Poza nim nic nie było nawet nadpalone. Jednak gałka w drzwiach była nad ranem nagrzana. Dziwne jest, że czaszka skurczyła się na skutek działania wysokiej temperatury, zamiast się rozszerzyć lub rozpaść, jak to się dzieje "normalnie". Ponadto wystąpił całkowity brak zapachu spalenizny. Po roku śledztwa i bezskutecznych analiz okoliczności zajścia sprawę uznano za niewyjaśnioną.

Cechy wszystkich przypadków samospalenia są naprawdę niesamowite. Ogień ma niesamowicie wysoką temperaturę. Wybuch jest krótkotrwały i w jednym miejscu. Czasem odnajduje się ślady na suficie. Wygląda jakby ofiara stanęła w słupie ognia. Zdarzają się też przypadki spalenia więcej niż jednej osoby.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 29, 2013, 05:55:02 pm wysłana przez LI »

yleven

  • Gość
Odp: Samospalenie - samozapłon
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 29, 2013, 09:28:08 pm »
   
http://wallpaper.pickywallpapers.com/1280x720/fire-girl.jpg
To zjawisko chodź mało poznane i rzadko spotykane wydaje mi się ,że człowiek może wywołać samoistnie dzieki własnym myślom...
kiedyś byłem blisko na tyle żeby się tego przerazić ,że jest to fizycznie możliwe to było jak stanie na progu tuż na krawędzi i absolutnie wiesz że to się za chwilę stanie...1 myśl jeśli jej nie powstrzymasz spowoduje ten nieodwracalny process gdy taka będzie Twoja wola
niebieski płomień to rzeczywiście ogromna temperatura spalania ... jakby płonącej duszy
czasem człowiek może wywołać w sobie ogromny żal, czasem cierpienie psychiczne jest nie do zniesienia żyjemy wtedy już jakby w wewnętrznym ogniu cierpienia...
w samym środku emocjonalnym duszy powstaje wtedy żar ,który gdy jest naprawdę wielki wydobywa się ze środka ciała wprost z samej duszy...i spala ciało wtedy dusza się uwalnia ,człowiek wierzy ,że to go wyzwoli od bólu czy tak jest tego nie wiem myślę ,że wtedy wszystko jest już inaczej...i to co psychicznie bolało przestaje mieć znaczenie w porównaniu do wieczności...



« Ostatnia zmiana: Styczeń 29, 2013, 09:31:52 pm wysłana przez yleven »