Discovery Human Nature Forum

Świat => Wybrane zagadnienia => Wątek zaczęty przez: LI w Październik 24, 2012, 09:20:59 am

Tytuł: Walka grubi kontra chudzi
Wiadomość wysłana przez: LI w Październik 24, 2012, 09:20:59 am
Tak sobie czytam..

http://deser.pl/deser/1,111858,12721899,_Moje_cialo_to_nie_twoj_interes____Opublikowala_zdjecie.html (http://deser.pl/deser/1,111858,12721899,_Moje_cialo_to_nie_twoj_interes____Opublikowala_zdjecie.html)

I ok. Nie mój interes- chcesz być chora to Twoja sprawa. Ale to chyba już jawne propagowanie otyłości.
Gazety i agencja modelek propagują anoreksję.
"Puszyści" bronią swoich praw.

Czy gdzieś tutaj ktoś mówi o zdrowiu w ogóle?

Bo przecież ani anoreksja ani otyłośc normą nie jest i wpływ ma na zdrowie bardzo duży.
W czasach kiedy 80% Amerykanów ma problemy z wagą takie akcje nie są potrzebne.

A my potrafimy wszystkie ułomności wytłumaczyć.
Anoreksję bo takie wymogi fashion i podobno ubrania wtedy mozna jak na słup szyć i na wszystkie modelki pasują.
Otyłość bo przecież większość jest otyła i to w ogóle nikogo sprawa. A jak większosć to norma. A jak norma to o co chodzi...
Tytuł: Odp: Walka grubi kontra chudzi
Wiadomość wysłana przez: Mothyl w Październik 25, 2012, 08:30:16 pm
Jawne propagowanie otyłości?! No ja Cię proszę, ta dziewczyna ze zdjęcia ma co najwyżej nadwagę, w żadną zaś stronę nie można jej nazwać otyłą. Otyłość to choroba i jeśli chodzi o jej propagowanie, to mam chyba lepszy przykład, nasz rodzimy:
(http://cdn31.se.smcloud.net/t/photos/thumbnails/176213/grycanki_640x0_rozmiar-niestandardowy.jpg)Przy czym pragnę podkreślić, że chodzi mi jedynie o Weronikę (pierwsza z prawej) i dziecko, bo ani Wiktorii (pierwsza z lewej), ani Marty (matrona) nie ośmieliłabym się nazwać otyłymi.

Wracając do tematu, Weronika Grycan twierdzi, że kocha siebie taką, jaka jest i nie ma zamiaru się zmieniać zer względu na presję społeczną. Podobno zainspirowała tymi słowami wiele nastolatek i młodych kobiet - dodała im pewności siebie i z jednej strony to dobrze, ale z drugiej... sama nie wiem... może w ten sposób doprowadzić do tego, że dziewczyny przestaną w ogóle zwracać uwagę na to, co jedzą, na swoje zdrowie. Mój wniosek jest więc taki: "dobrze się czujesz w swoim ciele? Ok, więc skoro jest ono dla ciebie ważne, to o nie dbaj". Znam osoby przy kości, których dieta jest wręcz wzorcowa, natomiast brak ruchu i przyjmowanie np. lekarstw na bazie hormonów robią swoje, i co pozostaje takim osobom, jak nie tylko zaakceptować siebie? ;)

Doskonały przykład walki:
http://www.kimono.pl/PRAWDZIWE-20-30-i-40-latki-w-seksownej-bieliznie-MS-LEPSZE-OD-MODELEK-a4719 (http://www.kimono.pl/PRAWDZIWE-20-30-i-40-latki-w-seksownej-bieliznie-MS-LEPSZE-OD-MODELEK-a4719)
Według mnie - rewelacyjna kampania M&S, według niektórych... cóż, wystarczy poczytać komentarze pod artykułem :/
Tytuł: Odp: Walka grubi kontra chudzi
Wiadomość wysłana przez: LI w Październik 26, 2012, 10:40:45 am
Mothyl no dobra może przesadziłam z tą otyłością ;).

Ale temat mnie zwyczajnie denerwuje.

Rozmawiasz z osobą, które BM swojego czasu wynosił 14,3. Dałam się zafiksować. Bo wtedy kiedy najbardziej poszukiwałam wzorców normy trafiłam na takie  a nie inne. I wiem ile to niesie za sobą komplikacji .. I mnie w tę stronę zwyczajnie drażni temat.

Z drugiej strony mam w pracy dziewczyny, które maja nadwagę a nawet są otyłe. Ledwo się ruszają. Zadyszek dostają przy prostej prozaicznej czynności. Ale one się dobrze w swojej skórze przecież czują.
Nieważne, że w wieku lat trzydziestuileś dostaną zawału.

I teraz chodzi mi o co?
Może by się zgrać i o normę dla zdrowia walczyć a nie chudzi kontra grubi?
Bo ani jedno ani drugie nie jest dla naszego dobra.

I mówienie sorry ale dobrze się czuję w swoim ciele z nadwagą nie jest ok. Bo czujesz się dobrze teraz. A co będzie za lat kilka.
Dla mnie to tak samo jakby alkoholik mówił "Zobaczcie pije codziennie i nic mi nie jest. To mówi wybór". Tylko, że o alkoholiku każdy wie że konsekwencje przyjdą za chwilę. O chudzielcach czy ludziach z nadwagą nikt do przodu za bardzo myślami nie wybiega.

Ale może ja za bardzo zafiksowana w temacie ;)