Discovery Human Nature Forum

Świat => Houston we have a problem ! => Wątek zaczęty przez: Siri w Październik 11, 2012, 03:37:23 pm

Tytuł: Toksyczna koleżanka dziecia
Wiadomość wysłana przez: Siri w Październik 11, 2012, 03:37:23 pm
Dawno, dawno temu za siedmioma górami i siedmioma lasami .....

Nie wróć...

To całkiem niedawno było...

A więc żyła sobie dziewczynka. Lat miała 9. Dziewczynka całkiem radosna była. Miała swoje pasje i zainteresowania, grupę przyjaciół i koleżanek. Świat poukładany.

I wtedy zjawiła się zła koleżanka...

A tak poważnie to mowa o moim dzieciu.
Dziec do tej pory radosny, poukładany, inicjator grup i zabaw wszelakich z dziećmi w szkole i na zajęciach dodatkowych, gadatliwy ....
Ale pojawiła się w klasie koleżanka. Koleżanka która próbuje budować swoją pozycję na wyśmiewaniu. Tylko, że upatrzyła sobie mojego dziecia szczególnie. Ze zazdrości widać i podkopuje wszystko co dzieć zrobi. Powody do wyśmiewania są błahe i wymyślane na siłę np wyśmiewanie rysunków dziecia gdzie to jej największy talent i pasja- a to się znajdzie zawsze powód dla koleżanki, że ta kreska jedna krzywo a nie jak od linnijki (jakby ona prosto narysowała). Inny powód? Dzieć ma ustalone zasady. Koleżanka zasad w domu nie ma. I powodem do wyśmiewania jest np że dziec musi się zapytać czy może wyjść na plac zabaw, wziąć telefon, zadzwonić że bezpiecznie doszedł i wrócić o ustalonej godzinie. Koleżanka sama w domu do wieczora, nikogo pytać nie musi, nikomu się nie melduje. I jest powód do wyśmiania, że mama pilnuje dziecia jak małego dzidziusia. Grupa koleżanek nie bardzo koleżankę lubi, nie chcą się z nią bawić ale dzieć i tak nie rozumie zachowania koleżanki, jest dla niej niepojęte. Wszelkie rozmowy i tłumaczenie, że to ze zazdrości nie pomagają. Przykro dzieciowi i tak ....
Miałam trochę nadzieję, że sytuacja się sama rozwiąże. Grupy rówieśnicze same ustalają sobie hierarchię i się normują. Ustalają pewne reguły ....
Ale dziś dzieć nie poszedł na tańce bo zapisała się na nie koleżanka i będzie się z dziecia śmiać ... I to już przesada... Po prostu gdzieś za daleko to zaszło.

I co w takiej sytuacji? Wychowywać czyjegoś dziecka nie będę. Skarżyć w szkole nie bardzo bo zrobię dzieciowi chyba tym większa krzywdę. Tłumaczenia nie pomagają. Wykorzystanie taktyki koleżanki przeciwko niej samej też nie bardzo wchodzi w rachubę.
Tytuł: Odp: Toksyczna koleżanka dziecia
Wiadomość wysłana przez: Mothyl w Październik 16, 2012, 01:07:14 pm
Sprawa jest delikatna, bo najlepiej byłoby skontaktować się z rodzicami, ale jednocześnie: nie narażając swojego dziecka na pośmiewisko, nie sprawiając, że rodzice poczują się urażeni, jeśli np. zarzuci im się że za mało czasu i uwagi poświęcają swojemu dziecku, nie wpędzić małej zazdrośnicy w jeszcze większe problemy.
Bo owszem, to co tu zostało naszkicowane to przede wszystkim problem dziewczynki, która za wszelką cenę próbuje zwrócić na siebie uwagę.
Przede wszystkim:
Jaki masz kontakt z wychowawcą córki?
Jeżeli wychowawca jest w porządku, to mógłby w takiej sytuacji pełnić rolę mediatora, a może raczej "łącznika" między Tobą a rodzicami tej dziewczynki.
Z tego co piszesz wnioskuję, że dziewczynka "doszła" do klasy Twojej córki na początku tego roku szkolnego dopiero (która to klasa, 3 podstawówki?) - wychowawca powinien dysponować informacjami na temat powodu przeniesienia/przejścia dziecka do innej klasy/szkoły, ale przede wszystkim, to właśnie wychowawca posiada dane teleadresowe rodziców (i to jest argument, na który można się powołać: "chętnie porozmawiałabym z rodzicami tej dziewczynki, ale nie mam nawet numeru telefonu") - w takiej sytuacji nauczyciel nie ma prawa Ci ich podać, więc powinna narodzić się sugestia, jakoby przynajmniej wstępnie, porozmawiał z rodzicami kłopotliwego dziecka on.
Jeśli nawet do jakiejś rozmowy rodzic-nauczyciel-rodzic dojdzie, to sprawa wciąż jest trudna, bo nie wiemy z kim mamy do czynienia. Osobiście miałam "przyjemność'' poznać takich rodziców, którzy wezwani do szkoły świecili uśmiechami i oczami, a po wyjściu, za rogiem szkoły zaczynali rugać dziecko niczym bure szczeniaki za to, że mają czelność sprawiać kłopoty. Ja wiem, że może za bardzo gdybam i dla Ciebie to dobro Twojej córki jest najważniejsze, ale szukam rozwiązania optymalnego, które nikomu nie wyjdzie na szkodę.
Tak więc: zalecam zawiązanie sojuszu z wychowawcą - może będzie w stanie z wyczuciem zasugerować rodzicom "toksycznej", że coś jest na rzeczy, może jakieś wizyty u pedagoga/psychologa szkolnego?
Wszystko w zasadzie zależy od tego czy nauczyciel ma "łeb na karku", ale ja nie mam wątpliwości, że działać w takiej sytuacji trzeba.
A córka? Może niech spróbuje być dla koleżanki tak miła, żeby ta przestała w niej widzieć konkurentkę/zagrożenie? /wrozka
Tytuł: Odp: Toksyczna koleżanka dziecia
Wiadomość wysłana przez: Siri w Październik 16, 2012, 08:42:42 pm
Mo sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana...
Ale po kolei.
Dziewczynka została przeniesiona do klasy mojego dziecia bo jej rodzicom nie odpowiadała wychowawczyni w poprzedniej klasie.
Klasa III .. podstawówki oczywiście ;).
Kontak z wychowawcą córy mam bardzo dobry. Paradoks jest taki, że i moim wychowawcą kiedyś była.
Mama dziewczynki to moja sąsiadka, koleżanka nawet. I dlatego sprawa jest skomplikowana bo wiem jak ta mama wychowuje swe dziecię. dziewczynce absolutnie wszystko wolno (np wrzeszczeć na dziadka i go bić czego byłam świadkiem.. historii takich wiele), brak rodziców w domu ma rekompensowany kupowaniem, kupowaniem i jeszcze raz kupowaniem... rodzice nie podważają absolutnie nic co dziewczynka powie... ach szkoda słów... Wiem, że ma to związek z tym, ze to dziecko wyczekane i uratowane niejako- dlatego teraz ten klosz...
Na dziewczynkę skargi już były w poprzedniej klasie. Tylko, że nikt z tym nic nie robił.

I stąd moje obawy ... jeśli rodzice tak wychowują dziecko i były już skargi wcześniej i ani szkoła a ni rodzice nic nie zrobili to co da moja interwencja.

Tłumaczę mojemu dzieciowi dużo.. dużo.. dużo.... 
Takich Kaś będzie w jej życiu pewnie sporo.
Musi się nauczyć radzić...
Poszła na te tańce dziś i było ok...
Zobaczymy... jak to się rozwinie jeszcze chwilę .... pójdę do tej szkoły pewnie..


Dzięki Mo :)
Tytuł: Odp: Toksyczna koleżanka dziecia
Wiadomość wysłana przez: Mothyl w Październik 16, 2012, 09:31:21 pm
Ech... ciężko.
Jasne, że droga przez życie jest wypełniona takimi kasiami, ale przykro mi, że Twoja córa doświadcza tego tak wcześnie. Zwykle takie zachowania u dzieciaków ujawniają się dopiero w 5-6 klasie, i często utrzymują aż przez całe gimnazjum. Cóż, niektórym nawet zostaje na zawsze.
Podtrzymuję koncepcję sojuszu z wychowawczynią i życzę powodzenia i cierpliwości. /tuli
Tytuł: Odp: Toksyczna koleżanka dziecia
Wiadomość wysłana przez: LI w Listopad 04, 2012, 01:28:42 pm
Rozwiązaniem jest


"Nie możesz pokonać wroga to przestań tracić energię na walkę z nim.
pokaż mu, ze byc twoim przyjacielem jest znacznie bardziej dla niego opłacalne ;)"


No jakoś tak ;)