Discovery Human Nature Forum
Natura ludzka => Emocje => Wątek zaczęty przez: Moniq w Styczeń 13, 2012, 06:01:40 pm
-
(http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRgI1drWMF3SmWoitMJ2TlGJA_6VuQwlavTfvjbzSmEQ14fdJeUQw&t=1)Tak sobie myślę, że nie doceniamy małych ale dobrych rzeczy, które nam się przydarzając. Wolimy się koncentrować na tym co złego nam się dzieje. A szkoda bo z tym małych dobrych zdarzeń jesteśmy w stanie zbudować wielka górę....
To zaczynam:
Jakiś miły pan przepuścił mnie dziś na przejściu dla pieszych chociaż nie byłam jeszcze na pasach. Śpieszyło mi się a za nim jechała ogromnie wielka kolumna następnych pojazdów. Miło :)
Temat zainspirowany przez Neil Pasricha
http://www.ted.com/talks/lang/pl/neil_pasricha_the_3_a_s_of_awesome.html (http://www.ted.com/talks/lang/pl/neil_pasricha_the_3_a_s_of_awesome.html)
-
Dostałam gratiss do zakupów w Rossmanie- zmywacz do paznokci i próbki. Niby nic, chwyt marketingowy a jakie ma człowiek poczucia dostania jakiegoś prezentu ;)
-
Tom odkopała temat świeży ;)
W każdym razie coś dziwnego mi się dziś przytrafiło.
Poszłam z córą do sklepu. I tak idziemy, idziemy i nie wiadomo na raz skąd zjawiła się przy nas młodsza Jej koleżanka - Roksana z siostrą.
Poszłyśmy więc w stronę domu już w czwórkę. Idziemy rozmawiamy.. temat jakiś o kosmosie się nawinął i dziewczynki koniecznie chciały ode mnie się dowiedzieć jak wielki jest świat.
Idziemy dalej opowiadam o planetach, gwiazdach, układach ..... galaktykach.
Ale tak patrzę, że koleżanki córy tak się na mnie patrzą i patrzą. W końcu temat mi sie skończył a one dalej ida i patrzą. I nie patrzą gdzie idą i za chwile z jakims słupem sie spotkają pewnie sobie myślę więc pytam:
- Ale co się stało dziewczynki, że tak patrzycie i patrzycie na mnie? Brudna jestem - żartuje ;)
- Nie.... nie jest Pan brudna.. Ale co Pani jest taka przeszczęśliwa dzisiaj? - zapytała Roksana
Yhmmm .. Przeszczęśliwa?
A ja nawet nie w średnim nastroju- myślę sobie ...
Ale podobno dzieci widzą więcej i głębiej więc tego się trzymam.
A skoro widzą więcej to trzeba ich słuchać.
I jakoś sie sugestywnie radośniej zrobiło.
-
niby nic wielkiego a jednak... WARTO PRZECZYTAĆ:
Dobro jest proste.
Wszedłem do małej kawiarni z przyjaciółką, każde z nas zamówiło dla siebie. Gdy siadaliśmy przy stoliku, dwóch ludzi podeszło do bufetu: - "Pięć kaw, trzy dla nas a dwie "zawieszone". Płacą, biorą swoje trzy kawy i wychodzą. Pytam przyjaciółki: - "Co to są zawieszone kawy"? Ona odpowiada: - "Poczekaj, zobaczysz".
Jeszcze kilka osób weszło do kawiarni. Dwie kobiety zamówiły kawę, zapłaciły i wyszły. Następne zamówienie to siedem kaw dla trzech adwokatów: - "Trzy dla nas i cztery "zawieszone". Rozważając co to takiego zawieszone kawy, podziwiam piękny widok w słonecznej pogodzie. Nagle otwierają się drzwi. Mężczyzna w zniszczonym ubraniu wyglądający jak żebrak, podchodzi do kelnerki i pyta uprzejmie: - "Czy ma Pani może "zawieszoną kawę"?
To proste - ludzie płacą z góry za kawę przeznaczoną dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na kupienie gorącego napoju.
Tradycja zawieszonej (suspended) kawy powstała w Neapolu i rozprzestrzeniła się po całym świecie. W niektórych miejscach, oprócz zawieszonej kawy, można zamówić kanapki, a nawet pełen posiłek".
Ta historia rozgrzewa więcej niż filiżanka kawy w zimowy dzień..
(http://s14.postimg.org/urtfy797x/kawa_discovery_nature_bezdomny.jpg) (http://postimg.org/image/urtfy797x/)