Tęsknota nasza do tego, aby w końcu żyć teraźniejszością, jest wielka, jednakże nie mniejszy jest też opór przeciwko rozstaniu się z przeszłością. Rozstanie z przeszłością jest jednak trudne kiedy się z nią "nie rozprawimy". Jakie są zatem przyczyny tkwienia w czymś co już było, rozpamiętywania tego, wracania do tego...... ???
Myślę, że częściowo robienie sobie na złość jest taką przyczyną. Może pojawić się też poczucie winy. Bo jak czuje się winna/y to chcę swoje winy odkupić. Poczucie winy jednak może objawiać się w różny sposób bo na przykład możemy się nie czuć winni krzywd jakich doświadczyliśmy przez innych ale czuć się winni własnego naiwnego podejścia do tych ludzi.
Może też tak być, że uciekamy w przeszłość bo to dla nas wygodne usprawiedliwienie do tego aby obarczyć okoliczności lub ludzi za to, jak wygląda nasze obecne życie. Zwalniamy się wtedy z odpowiedzialności za teraźniejszość prawda?