Marzec 29, 2024, 12:03:20 pm

Autor Wątek: Licealistki robią "karierę" na facebook'u  (Przeczytany 2582 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Siri

  • New
  • Wiadomości: 106
  • Liked: 4
  • Artificial Intelligence
  • Grupa: A RH +
Licealistki robią "karierę" na facebook'u
« dnia: Styczeń 30, 2013, 12:11:13 pm »
  • Publish
  • Fanpejdże ze zdjęciami nastolatek robią karierę na Facebooku. Dziewczyny same podsyłają fotografie, a potem czekają na lajki i komentarze. "Wiele dziewczyn widzi siebie w kategoriach przedmiotu, towaru" – wyjaśnia psycholog Justyna Święcicka.

    Facebook powoli zapełnia się stronami z portretami nastolatek. "Dupeczki z lubuskiego", "Warszawskie licealistki", "Gdańskie dupeczki" – to tylko niektóre ze stron prezentujących zdjęcia wystylizowanych i poprawionych Photoshopem licealistek. Fotografie nie są ani wulgarne, ani (w większości) wyzywające, a wiele dziewczyn wie i akceptuje to, że znalazło się na stronie. Pozornie więc to nic wielkiego. Dlaczego więc rodzice nastolatek reagują nerwowo, kiedy pytam, czy ucieszyliby się ze znalezienia tam zdjęcia swojego dziecka?


    Same chcą
    Zasada działania fanpejdży ze zdjęciami nastolatek jest prosta: koleżanka robi fajne zdjęcia, ty obrabiasz je w Photoshopie, wrzucasz na swoją ścianę na Facebooku. Później koleżanka wysyła link lub samo zdjęcie administratorom i taguje cię w zdumionym poście: "oooo, @Aleksandra! Nie wierzę!! Jaką mam śliczną przyjaciółkę", a fani strony "lubią to", lub komentują.

    Jeśli zdarzy się, że któraś z dziewczyn nie chce, by jej zdjęcie figurowało w publicznym profilu, administratorzy raczej je usuwają. Z opisów, które zamieszczają na Facebooku wynika jednak, że częściej dostają od licealistek zupełnie inne wiadomości. "To one wysyłają nam wiadomości o treści "dlaczego nie ma tutaj tego zdjęcia/ dlaczego go nie wstawiacie" albo wysyłają swoje zdjęcie, a potem w komentarzu piszą 'co ja tutaj robię?'" – przyznali administratorzy "Warszawskich licealistek".

    Z pozoru więc wszystko jest ok. Dziewczyny pokażą się publicznie i zostaną ocenione, chłopcy oglądają ładne dziewczyny. Nikomu nie dzieje się krzywda, a w dodatku strony zaspokajają wiele potrzeb nastolatki: dostrzeżenia, porównywania się.

    – To tylko pozory. Młodzi totalnie nie umieją doszacować ryzyka – uważa Monika Werwicka, dyrektor poradni psychologiczno – pedagogicznej.

    Nieświadome
    A ryzyko jest duże. Dziewczyna, której zdjęcie pokazuje się w internecie naraża się w najlepszym wypadku na niewybredne komentarze, z których "Szarpałbym, jak Reksio szynkę!", czy "co za kaszalot" są najłagodniejsze.

    – Coś, co dla tych licealistów jest tylko niegroźną zabawą, może okazać się w skutkach dość nieprzyjemne. Nawet jeśli te zdjęcia nie zawierają niczego, co można by uznać za wulgarne, czy erotyczne, właśnie pod takim kątem nastolatki są oceniane. Nie tylko przez swoich kolegów – uważa psycholog Justyna Święcicka. – Do tego dochodzi fakt, że w internecie nic przecież nie ginie. Nastolatki nie są świadome, że na fotografię z takiej strony może trafić na przykład ich przyszły pracodawca. Młodzi uważają to jednak za zabawę, nie biorą tego w ogóle pod uwagę.

    Zdaniem Moniki Werwickiej nastolatki pokazują zdjęcia w internecie, bo w ten sposób rozprawiają się ze swoimi wadami. – To jest takie zjawisko dłubania w bolącym zębie. Jak wydaje mi się, że jestem za chuda, za gruba, za duża, za mała, to szukam potwierdzenia tych opinii. Bo to wprawdzie boli, ale przynajmniej czuję, że żyję. Boleśnie, ale jednak – mówi i dodaje, że negatywne komentarze w wirtualnej rzeczywistości mają jednak poważny wpływ na prawdziwe emocje nastolatek, które odbijają się echem także w dorosłym życiu.


    Przedmiot, towar
    Justyna Święcicka przyznaje, że czuje się zaniepokojona tym, że nastolatki godzą się na pokazywanie twarzy na takich stronach. – Mimo tego wszystkiego, co nazywamy zmianami obyczajowymi, nadal wiele dziewczyn widzi siebie w kategoriach przedmiotu, towaru. Uzależnia samoocenę od tego, ile osób polubi jej zdjęcie – mówi i dodaje, że taka postawa wielu nastolatkom już zostaje. Zaczynają uzależniać swoją wartość od aplauzu i są w stanie posunąć się bardzo daleko, by go otrzymać. Stają się uzależnieni i bezbronni wobec ocen.

    – Osobie, która z tego nie wyrośnie, której te skłonności nie miną z czasem, trudno będzie się pogodzić ze starzeniem, być może nawet w młodym wieku będzie robiła zabiegi korekcyjne, odchudzać się. Ale nie tylko. Czasem przychodzą do mnie dziewczyny, które mówią, że muszą zawsze kogoś mieć, że jeśli nie funkcjonują w związku to nie mają wartości – mówi psycholog.

    Zdaniem Moniki Werwickiej przed takimi konsekwencjami powinni chronić nastolatki dorośli. Ci jednak już dawno zostali w tyle.

    źródło: http://natemat.pl/48825,warszawskie-licealistki-robia-kariere-na-facebooku-dziewczyny-traktuja-siebie-jak-przedmioty