Marzec 28, 2024, 04:16:12 pm


Autor Wątek: Jak to jest umierać - co sie dzieje w organiźmie w chwili śmierci?  (Przeczytany 21232 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline House

  • Designer
  • Level II
  • *****
  • Wiadomości: 621
  • Liked: 24
  • On poprosił ją o zdjęcie a ona zdjęła...
  • Grupa: 0-
Jak to jest umierać - co sie dzieje w organiźmie w chwili śmierci?
« dnia: Wrzesień 27, 2012, 10:36:17 pm »
Naturalna śmierć wynikająca z nieubłaganego upływu czasu jest dla ludzkości czymś stosunkowo nowym. Rozwój medycyny i farmacji pozwolił powstrzymać całą gamę chorób, które jeszcze 100 lat temu były śmiertelne. Obecnie żyjemy znacznie dłużej i w dużo lepszych warunkach, jednak prędzej czy później na każdego przychodzi pora.

Naturalna śmierć poprzedzona jest powolnym, stopniowym ograniczaniem działania poszczególnych systemów organizmu. Ma on coraz mniej energii, którą oszczędza na podtrzymywanie najbardziej niezbędnych procesów. Osoba umierająca, na kilka dni lub nawet tygodniu przed śmiercią, potrzebuje znacznie więcej snu, ponieważ wtedy ciało zużywa najmniej energii. Na początku może obudzić ją nawet szept bliskiej osoby, jednak jest senna i słaba, i bardzo szybko zapada w dalszy sen, który z czasem coraz trudniej przerwać.

Śmierć ciała

Nadchodząca śmierć stopniowo wyłącza funkcje kolejnych systemów w naszym organizmie. Układ pokarmowy jest pierwszym, którego działanie zostaje ograniczone do minimum tuż przed śmiercią, ponieważ jego poprawne funkcjonowanie wymaga dużych nakładów energii. Organizm nie jest już w stanie efektywnie metabolizować składników odżywczych, dlatego spada na nie zapotrzebowanie. Również ruchy przewodu pokarmowego zostają wstrzymane, dlatego osobom w ostatnim stadium umierania podaje się głównie płyny, często tyko dożylnie. Trawienie jak i wydalanie zostaje wstrzymane.

W ostatnich dniach życia destabilizuje się również działanie układu krwionośnego. Puls staje się nieregularny przyspieszając coraz rzadziej. W efekcie mózg zaczyna otrzymywać mniej tlenu, co prowadzi do ograniczenia świadomości, niepokoju lub czasami chwilowego pobudzenia. Pacjenci świadomi swojego stanu często doświadczają napływów złości z uwagi na dostrzeganie zmian zachodzących w organizmie. Osłabienie układu krwionośnego objawia się ograniczeniem transportu krwi do kończyn i skóry, co skutkuje obniżeniem ich temperatury ciała oraz zmianą koloru skóry na bladoszary lub nawet niebieskawy.

W końcowym stadium umierania zaczynamy mieć problemy z układem oddechowym - oddech staje się krótszy, nieregularny często przerywany lub niemal niezauważalny dla czuwających bliskich. W płucach zaczyna zbierać się płyn ograniczający ich powierzchnię oraz utrudniający zaczerpnięcie każdej kolejnej porcji powietrza. Bardzo często każdemu oddechowi towarzyszy wtedy charakterystyczny dźwięk nazywany rzężeniem przedśmiertnym. Chwilową ulgę może przynieść zmiana pozycji górnych części ciała na pionową, uniesienie głowy lub pozycja boczna. Nie należy się jednak spodziewać długotrwałych efektów, ponieważ układ oddechowy i tak wkrótce zostanie wyłączony.

 Śmierć zmysłów

Nasze zmysły z wiekiem słabną. Powoli tracimy węch i wzrok. Pod koniec życia, ze względu na mocne osłabienie zmysłu powonienia, człowiek nie tylko ma problemy z rozróżnianiem zapachów, ale również smaków. Kiedy oczy osoby umierającej stają się szkliste i nieruchome, to sygnał, że śmierć nadejdzie w najbliższych godzinach. W ostatnim stadium śmierci również pojawiają się problemy z mową.

Zazwyczaj ostatnią z funkcji, która pozostaje niemal nietknięta jest słuch. Dlatego niezwykle ważne jest, aby w obecności umierającego mówić spokojnie i tak, jakby cały czas był świadomy i przytomny, ponieważ nie wiadomo do jakiego momentu mózg jest w stanie przetwarzać bodźce dźwiękowe. Mimo braku możliwości odpowiedzi wszystko, co dzieje się wokół może być rejestrowane.

 Śmierć duszy

Nauka z grubsza zdefiniowała kolejne stadia naturalnej śmierci ciała, jednak do dzisiaj pozostaje tajemnicą, co dzieje się z ludzką duszą, gdy organy przestają funkcjonować. W 1901 roku amerykański doktor Duncan MacDougall próbował znaleźć dowody na potwierdzenie swojej tezy, jakoby ludzka dusza opuszczała ciało w momencie śmierci, czego namacalnym znakiem miałaby być utrata masy ciała o około 21 gram.
Niestety wyniki tych obserwacji nigdy nie zostały potwierdzone, a metodologia samego McDougalla budzi wiele wątpliwości. Szczególnie nieprawdopodobnym wydaje się, aby aparatura pomiarowa sprzed 100 lat potrafiła wychwycić zmianę oscylującą w granicach 1 procenta masy ciała dorosłego człowieka. Dodatkowo, eksperymenty zostały przeprowadzone na zaledwie sześciu osobach (pięciu mężczyznach i jednej kobiecie), co zdecydowanie nie stanowi podstaw do potwierdzenia jakiejkolwiek teorii naukowej. Kilkanaście lat później próbowano podtrzymać teorię o duszy opuszczającej ludzkie ciało wynikami eksperymentów na umierających psach i myszach, które w momencie śmierci, według niezależnych badaczy, nie traciły ani grama masy.

Po śmierci doktora McDougalla nie podejmowano dalszych prób ustosunkowania się do jego obserwacji, których wyniki zostały uznane za naukowo bezużyteczne. Mimo to, jest wciąż wiele osób, które wierzą, że w momencie śmierci ciało staje się lżejsze o 21 gram i tyle właśnie waży ludzka dusza.

- Ludzie od zawsze odczuwali potrzebę nadawania swojemu życiu głębszego sensu. Wolimy wierzyć, że po śmierci pozostanie po nas coś więcej, np. dusza, niż tylko martwe ciało. Tak po prostu jest łatwiej żyć – komentuje psycholog społeczny Konrad Bocian ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie.

Rozwianie wszelkich wątpliwości na temat duszy człowieka byłoby możliwe, gdyby istniała możliwość naukowego potwierdzenia lub zaprzeczenia jej istnienia.

 Agata Kukwa http://odkrywcy.pl/kat,111396,page,2,title,Co-dzieje-sie-w-organizmie-w-momencie-smierci,wid,14962321,wiadomosc.html

« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2019, 11:54:51 pm wysłana przez House »