Poznałam niedawno faceta.
Jest miły, czuły, świetnie nam się rozmawia.
Chyba się zakochałam.
Problem w tym, że ja jestem osobą wierząca i praktykującą, starającą się zyć wg nauk mojej wiary a on zdeklarowanym ateistą.
Boje się że to jest przeszkodą nie do przejścia.
Czy taki związek ma szansę przetrwać... ?