To zalezy czy miałabym świadomość tego, że wróciłam do dzieciństwa i mogę coś zmienić.
Bo jeśli nie miałabym tej świadomości to pewnie nic by się nie zmieniło.
Gdybym miała to po prostu bardziej korzystałabym z dzieciństwa, z bez=troski, bardziej doceniała to co jest, nie grymasiła..... częściej biegała boso po kałużach, jadła więcej lodów, lepiła więcej bałowanów zimą, częściej tańczyła i śpiewała, więcej łaziła po dachach, zostałabym szefem bandy podwórkowej .....

.. i wcale na siłę nie chciałabym tak bardzo wcześniej dorosnąć....