Hmmmmm .....
Czymże jest lęk trzeba by sobie najpierw odpowiedzieć w takim razie.
Tak z biegu to lęk jest odpowiedzią naszą na jakieś przewidywane przez nas niebezpieczeństwo czy też na nieznaną sytuację (nie wiemy czego się spodziewać). Ma to pewnie związek z poczuciem naszej wartości, postrzeganiem nas samych przez nas samych.....
Wg psychoanalityków lęk rodzi się w ID. ID jest jedną ze struktur osobowości i reprezentuje wewnętrzny świat subiektywnych doznań i nie posiada żadnej wiedzy o rzeczywistości obiektywnej.
Czyli wniosek z tego taki, że z lękiem trzeba poradzić sobie wewnętrznie bo to nic innego jak nasze wyobrażenia.
Lęk, będący jednym z popędów, pojawia się gdy napięcia id nie są rozładowywane, ego zaczyna wypełniać się lękiem. Funkcja lęku to ostrzeganie ego przed niebezpieczeństwem. ID zajmuje się potrzebami pierwotnymi.
I wg tego co pisze wyżej lęk odzywa się wtedy kiedy wydaje się nam (to ważne: wydaje się nam) nie są zaspokojone nasze podstawowe potrzeby. I tutaj kłania się piramida potrzeb Maslowa:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierarchia_potrzeb Inna sprawa, że lęk w zdrowych proporcjach jest chyba potrzebny do życia.
A jeszcze inna kwestia, że ludzie wierzący chyba nie powinni się lękać. Skoro wierzą w nieograniczoną dobroć i słuszność działań Boga dla świata i dla nich samych to nie ma tutaj miejsca na lęk.