maskara... Pewnie w przyszłośc będzie można sobie "zaprogramować" dziecko nie tylko pod kątem płci, ale i koloru oczu, włosów, wzrostu itp. Nie wiem czy bardziej przeraża mnie to, czy fakt, że zawsze znajdą się jakies kobiety chętne na coś takiego.
Takie "robienie sobie dziecka" to przejaw czystego egoizmu, kaprys w którym to JA i to co JA chce jest najważniejsze. Mnie się natomiast wydawało, że macierzyństwo powinno być z założenia wyzbyte z egoizmu, a planowanie dziecka ograniczać się do powiedzenia sobie "jestem gotowa aby dać życie i wychować nowego człowieka, który będzie autonomiczną jednostką". Może byłam w błędzie, bo matką nie jestem, ale do takich wniosków doszłam kontemplując mój własny zegar biologiczny.